Danie, które najlepiej smakuje o poranku, na biwaku podczas długiej podróży.
Sycąca zupa, idealna, gdy można ją zrobić w kociołku wsadzonym w ognisko. Pomysł na frajdę z jedzenia drugiego dnia i poprawienie samopoczucia.
Cebulę, paprykę, chorizo kroimy w grube kawałki i wrzucamy do żeliwnego garnka. Dorzucamy ziemniaki pokrojone w cienkie talarki, kurczaka, ostrą papryczkę i zdjęte z kukurydzy ziarna. Dorzucamy skrzydełka, czosnek w całości. Zalewamy bulionem, przykrywamy i wstawiamy do nagrzanego do 190C piekarnika lub w ognisko (można tez ustawić na gazie). Po 20 minutach dorzucamy pomidory pokrojone w kawałki, solimy i wlewamy sok. Zostawiamy naczynie odkryte i gotujemy kolejne 25 minut. Dorzucamy plastry cukinii, posypujemy solidną porcją tartego sera i dokręcamy pieprzu. Serwujemy z kawałkami grzanek zalanymi zupą, a potem posypane ziarnami świeżego kopru.